piątek, 4 kwietnia 2014

2. "Pociąg odjechał..." Cz.II

Wstała, mierząc się z nim wzrokiem.
- Bezczelny, arogancki Potterze! - wywarczała najlepszą obelgę jaka jej przyszła do głowy.
Jak on ją denerwował i pomyśleć, że zaczęło się to od niewinnego zderzenia na początku pierwszego roku.
- Zawsze, gdy ci się ktoś podoba nazywasz go moim nazwiskiem? - zapytał z wielkim uśmiechem.
Jak on uwielbiał doprowadzać ją do szału i widzieć wtedy w jej oczach iskierki nienawiści.
- To raczej chodzi o nienawiść, Potter. Te słowa są zarezerwowane tylko dla ciebie. -Odpowiedziała z ironią.
- Och, jak miło. Chyba się zaraz ze wzruszenia popłaczę!
- Nie wiedziałam, że jakże cudowny Potter jest wrażliwy! - zakpiła.
- Dużo rzeczy o mnie nie wiesz, skarbie. - Powiedział z flirciarskim uśmiechem.
Nie znosił tej dziewczyny, ale co mu szkodzi się trochę zabawić? Coś trzeba mieć z życia, a nie!
- I nie chcę się dowiedzieć... - Mruknęła do siebie, ale on i tak to usłyszał. W odpowiedzi posłał jej spojrzenie, które miało znaczyć "Jeszcze zobaczymy, Evans".
Zdenerwowana dziewczyna prychnęła i usiadła obok Dorcas, zakładając nogę na nogę. Potter usiadł naprzeciwko niej, czym jeszcze bardziej ją wkurzył.
- Noo! Szedł, szedł i padł. On wtedy po prosty zasnął i zaczął chrapać, czaicie? - mówił Syriusz i tak jak reszta nie zwracał uwagi na Lily i Jamesa.
- Remi? Nasz Remi uchlał się, a potem idąc zasnął? - nie dowierzała Ann, posyłając Lupinowi zdziwione spojrzenie.
- Bo to było wtedy, kiedy graliśmy w "prawda lub wyzwanie". Wybrałem zadanie i Łapa kazał mi wypić całą Ognistą Whisky,a potem iść na krótki spacer po korytarzu pełnym ludzi! - tłumaczył gorączkowo, patrząc na Blacka ze zdenerwowaniem.
Cóż za ironia losu. Jego przyjaciel skompromitował go przed dziewczyną w której szaleńczo się kochał.
- Zagrajmy w "prawdę i wyzwanie"! - powiedziała wesoło Dorcas, patrząc z złośliwością na Lily. Ona wymyśliła dla niej zadanie i Ruda dobrze wiedziała jakie, więc głośno zawołała.
- O nie!
- No Lily! - spojrzała na nią prosząco.
- Nie.
- Ruda. - Odezwał się Syriusz.
- Lilka! - krzyknęli Ann, Marlena, Remus i Peter.
- Liluś! - krzyknęli Alice i Frank.
- Nie!
- Evans! - warknął zirytowany i spojrzał na nią z lekkim uśmiechem, podchodząc do niej.
- Nawet o tym nie myśl, głąbie! - odwarknęła Evans'ówna, a on z powrotem usiadł.
- No weź! - zawołali wszyscy.
- Dobra... - mruknęła z grymasem.
- Kto ma butelkę? - zapytała Dorcas.
- Ja.
- Dzięki, Black.
Odebrała od niego butelkę po Kremowym Piwie i zakręciła nią -wypadło na Remusa.
- Wyzwanie! - powiedział prawie natychmiast.
- Uuuu! Remi, to pojechałeś! - zawołała rozbawiona Meadowes, a potem szatańsko się uśmiechnęła. - Masz na uczcie powitalnej oświadczyć się Severusowi Snape'owi!
- Muszę? - jęknął podenerwowany. Dobrze zdawał sobie sprawę z tego, że Dorcas go do tego zmusi.
- Musisz!
- Ale, Dori... - zaczął.
- Żadne "Dori", Remusku. Musisz i tyle! - zaśmiała się dziewczyna. - No to będzie jazda!
Lupin bez słowa złapał butelkę i zakręcił nią energicznie. Był zdenerwowany i to bardzo, a teraz jeszcze musi oświadczać się Smarkowi. Wypadło na Jamesa.
- Pytanie... - mruknął rozbawiony, mierzwiąc włosy.
- Kto ci się aktualnie podoba?
- Dziewczyna.
- Czyli nie jesteś gejem! Uff... Już się bałem! - powiedział z sarkazmem Lunatyk. - Nazwisko, Potter i nie wykręcaj się! Dobrze wiesz, że to miałem na myśli.
Chłopak się na chwilę zamyślił. Jeszcze dzisiaj powiedziałby, że Bonnie, ale gdy zobaczył Evans... Była z niej niezła laska, ale nie będzie mówił, że to o niej fascynował przez kilka godzin podróży.
- Bellatrix! - warknął, a oni wybałuszyli na niego oczy.
- ŻE CO TY POWIEDZIAŁEŚ?! - wrzasnął Syriusz, prawie dostając zawału.
- To twoja seksowna kuzynka, którą kocham od lat! Zobacz jaką ona ma dupę! - rozmarzył się James.
- Nie żeby coś, Potter, ale... Czy cię do końca porąbało?! - krzyknęła Lily z obrzydzeniem.
- Bo już zazdrosna jesteś i tyle! - odpowiedział jej oburzony, krzyżując ręce na piersi.
- Ludzie... Wyślijcie sowę do Skrzydła. Potter zwariował! - zawołała przerażona Evans.
- Evans, czy ty serio myślisz, że zabujałbym się w posranej kuzynce Łapy? Czuję się obrażony. Przez was wszystkich! - warknął z irytacją Potter. - Podoba mi się Nadie Corwin.
Wyrwał butelkę z ręki Remusa i szybko zakręcił -wypadło na Lily.
- Pytanie.
- Z kim się całowałaś?
- Max, Alex, David, Lucas, Natan, Oliver, Tyler, Syriusz, Corman, Zyan, Eric. - Odpowiedziała po zastanowieniu.
- Czekaj, czekaj... Powiedziałaś Syriusz? - zapytał zszokowany Remus.
- To było dawno i nie prawda! - obruszyła się Lily i uśmiechnęła się wesoło. Nie żałowała tego pocałunku, bo był on pierwszym jaki przeżyła. Oczywiście zrobili to tylko po to by mieć to z głowy, no ten cały "pierwszy pocałunek".
Zabrała butelkę Potterowi i zakręciła nią -padło na Ann.
- Zadanie! - zaśmiała się dziewczyna.
- Masz powiedzieć coś sprośnego do Slughorna. - zaświergotała Lily z szatańskim uśmiechem.
- Załatwione Lileńko. Pod warunkiem, że ty zrobisz to samo!
- Czemu nie... I tak mnie lubi, więc nie mam nic do stracenia.
Dla takiego czegoś mogę się poświęcić...
Ann z wielkim uśmiechem odebrała przedmiot od Rudej i również zakręciła -wypadło na Dorcas.
- Zadanie. - Powiedziała po chwili.
- Podejdź do Syriusza i powiedz mu coś co sprawi, że się uśmiechnie!
Meadowes z ociągnięciem podeszła do niego i wyszeptała kilka słów od których zrobiło mu się gorąco, a na jego twarzy pojawił się wielki uśmiech.
- Będę pamiętał. - Odpowiedział jej, zmieniając uśmiech na uwodzicielski.
- Black, słońce. Musiałam to powiedzieć, bo inaczej by nie było takiego efektu, więc nie podniecaj się tak... - spławiła go, a on był kompletnie zaskoczony. Jeszcze żadna dziewczyna mu się nie oparła, a teraz taka Measowes ma go w dupie. Dorcas miała plan i jak na razie wszystko idzie zgodnie z nim.
Odebrała z gracją butelkę i zakręciła -wypadło na Lily.
- Cholera... - zaklęła cicho dziewczyna. - Zadanie!
- Pocałuj Jamesa.
- ŻE CO MAM ZDOBIĆ?! - wydarła się dziewczyna.
- Pocałować Jamesa...
- Pasuję.
- O nie, nie, nie! - oburzyła się Dorcas. - Pocałujesz go albo Lucjusza Malfoya!
- On też ma coś do gadania i mogę się założyć, że tego nie chce! - złapała się ostatniej deski ratunku.
- James?
- Szykuj szminkę, Evans! - zaśmiał się Potter.
- No chyba cię coś pojebało! Czy kiedy się wywaliłeś na peronie, to zapomniałeś, że mnie nienawidzisz, czy co?! - pisnęła zdenerwowana dziewczyna.
- Co ci szkodzi? - zaczęła Marlena. - Zapomnisz o tym i będziesz miała spokój...
- Okej. - Westchnęła i zbliżyła się do chłopaka.
Stała metr od niego, ale bała się zrobić kolejny krok. Co powiedzą jej przyjaciele, gdyby tak od razu się na niego rzuciła? Albo jakby stała tak długo, aż sam by ją pocałował, w co nie wierzy.
Walić to. Jak już mam go pocałować, to szybko i bezboleśnie...
Pokonała resztę dzielącej ich przestrzeni, a on ze zdziwieniem i swego rodzaju fascynacją patrzył jak wplata mu rękę we włosy, a potem wpija się w jego usta. Właśnie w tym momencie nie wytrzymał i odwzajemnił pocałunek, obejmując ją w pasie i mocniej dociskając do siebie. Zapomnieli o istniejącym dookoła świecie. O tym, że przez pięć długich lat się nienawidzili. O przyjaciołach, którzy patrzyli na to z rozdziawionymi ustami. Mięli to wszystko gdzieś. Liczyło się tu i teraz, oni i tylko oni. Delikatne pocałunki przerodziły się w namiętne i zachłanne. Ich języki walczyły w dzikim i namiętnym tańcu o dominację. Lily położyła drugą rękę na szyi chłopaka, a on zjechał jedną na jej pośladek. Pozostali postanowili wyjść z przedziału by nie przeszkadzać parze, ale Syriusz ich powstrzymał.
- Taka okazja może się więcej nie powtórzyć... - syknął i wyciągnął magiczny aparat, robiąc im kilka zdjęć.
Potter zszedł ustami na szyję dziewczyny, obdarowując ją gorącymi pocałunkami. Lily cicho jęknęła, a Syriusz zrobił kolejne zdjęcie. Evans pociągnęła go za włosy, dając mu znak, że pragnie jego ust na swoich. Zrozumiał to i od razu namiętnie pocałował. Oboje się trochę zagalopowali, pisząc trochę mam na myśli mocno. W głowie Jamesa główną myślą było wzięcie tej rudowłosej piękności tu i teraz. Chłopak zjechał ręką jeszcze niżej, wkładając swoją rękę pod sukienkę dziewczyny. To było dla Lily lepsze niż wiadro zimnej wody, bo natychmiast odepchnęła od siebie Jamesa, poprawiając sukienkę. Wiedziała, że popełniła błąd, ale jedno musiała przyznać -Potter świetnie całuje. To był najlepszy pocałunek w jej życiu. Dziwnym trafem James myślał o tym samym.
Ta dziewczyna zaczyna mnie zadziwiać. Chyba muszę częściej w to grać by móc się tak całować!
- Zapomnij o tym... - wyszeptała mu do ucha zmysłowym tonem i wyszła z przedziału.

*****************
Rozdział jest i mam nadzieję, że się podoba. Ten pocałunek wymyśliłam w ostatniej chwili i tak mi się to spodobało, że musiałam dodać ;)
Przepraszam, że tak wcześnie dodaję, ale idę na trzydniowy biwak harcerski "PARH" i nie mam wtedy dostępu do internetu, ale rozdział o Lunatykach dodam. Mam nadzieję, że będzie fajnie :)
Rozdział dedykuję Justysi :*

8 komentarzy:

  1. KOCHANA!! Ten rozdział jest genialny!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejo! Dedyk... dla mnie? DZIĘKUJĘ! <3333 Lily całowała się z Jamesem. Lily całowała Jamesa. James całował Lily. Lily i James całowali się. JA PIERDZIELĘ!!! Jak ja się cieszę! Znając ciebie oni o tym "zapomną" i będzie wszystko jak dawniej. Że ten pocałunek nie będzie się dla nich liczyć. To tylko dla zakładu, ale dlaczego w tym było tyle uczuć? ^^ Nie mogę się doczekać aż Lily, Ann i Remus wykonają swoje zadania :D To będzie zajebiste i cholernie śmieszne, więc pisz słońce <3 xD
    Mam nadzieję, że biwak się udał :)
    Weny :*
    Justysia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ło matko!
    Super! ^^
    Maiłaś niezły pomysł z tym Prawda czy Wyzwanie.
    Hahaha!
    Ten pocałunek! :D
    Czekam na następne rozdziały!
    Pozdrawiam i życzę weny! ^^
    -----------------------------------------------
    http://poczuj-magie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. CUDEŃKO <3 :*
    Pocałunek. Butelka. Kłótnia <33333333
    Cleo Vannes

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam pojęcia jak o się stało... Nie komentowałam u Ciebie kilku rozdziałów, a patrząc że to dopiero Twój czwarty wpis to wynika z tego, że jestem okropna i nie powinna zaliczać się do jednych z Twoich ulubionych komentatorek. Powinnaś mnie zaavadaować i zacruciować! Jestem jakaś naprawdę powalona! No bo kto normalny uwielbiający Twojego bloga mógłby przez tyle czasu nie komentować, a było co, ale to potem... Na Twoim drugim blogu też mam taaakie zaległości, że aż głowa boli. Komentuję każdy rozdział od niepamiętnych czasów, a teraz co?! Nie piszę nawet głupiego słowa, bo nie mam czasu! Pffffff. Jakaż ja jestem żałooosna! Weź mi piźnij porządnego plaskacza i będzie koniec! NIE! Co ja pieprzę?! Jaki koniec! Ty powinnaś być na mnie wkurzona do końca życia, a nie że dasz mi raz w mordę i już koniec! Boże... Czemu stworzyłeś takiego przydupasa jak ja?! Nie ogarniam siebie... Za cholerę siebie nie rozumiem, ale to potem. Czekaj! Jednak jeszcze coś napiszę. Przepraszam... Bardzo Cię przepraszam.
    Rozdziały są naprawdę świetne. Zdobycie siebie nawzajem... To może być dobre :D Dzięki temu Lily i James będą razem, a tego jestem pewna jak braku swojej inteligencji. Będą musieli spędzać ze sobą tyyyle czasu, że aż im dupą wyjdzie! Mi tam to pasuję, bo będą razem! Uwielbiam ten parring, po prostu go wielbię! <3 Oczywiście Syriusz & Dorcas, to też jest przezajebisty parring! Niby się nienawidzą, ale i tak będą razem! ^^ Pewnie James i Lily im w tym pomogą i wtedy oni ich spikną! Taka tam przyjaźń! Ten pomysł z sukienkami był zajebisty! Cholernie zajebisty, taki znak, że są przyjaciółkami i najebią każdemu kto obrazi jedną z nich! :D Kolejne zderzenie Lily z Jamesem i kolejna kłótnia. Evans zaczyna podobać się Potterowi, uuuuuu! <3333 Ja pierdyklam! ONI SIĘ CAŁOWALI! ONI SIĘ CAŁOWALI! JA PIERDOLE! ONI SIĘ CAŁOWALI! KURWA! O-N-I S-I-Ę C-A-Ł-O-W-A-L-I <333333333333333333333333333333333333333333333333 Ty weź jak ja tu się napalam, że oni już tu zaczną ten-tego-teges, a ona mądrzeje?! Chyba ją dupa napiernicza! Oooo! Cholera powalona jasna! Oni się całowali, oni się całowali! Ja pierdzielę, oni się całowali i prawie bzykali! :D Chcem taką scenę z DORCAS I SYRIUSZEM <3333 Te ostatnie "Zapomnij o tym..." To było takie słodkie, a nawet smutne.... :* No i była też kłótnia. James i Lily i ta ich zawziętość :D Gra w butelkę, to było dopiero! Czekam aż te ich zadania się rozkręcą, bo to będzie mocne! xDDD Jak Syriusz się zdziwił jak Dorcas go olała, ale jak! Jakby pierwszy raz ludzia widział :D Kocham tego bloga <333
    Pozdro i weeeny :*
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział. Bardzo spodobał mi się ten pocałunek, normalnie czułam podniecenie. Normalnie gorąco rozpieprzało mnie od środka. ^^
    Od dzisiaj kocham Twojego bloga i parring Jilly <3 :D
    Krejzolek :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow! Wow! Wow!
    Ja walę, co tutaj się dzieje :D
    Kłótnie, wyzwiska, pocałunki... Ile różnych emocji i zachowań!
    Nie mogłam, gdy oni się pocałowali. Po prostu mnie to rozwaliło! Krzyczałam ze szczęścia, tarzałam się po ziemi i śmiałam w niebo głosy <3 xD
    Gra w butelkę i życie staje się lepsze ^^ Nie mogę doczekać się tych wszystkich zadań. To będzie po prostu takie bekowe, że pewnie się posikam ze śmiechu :D
    Kłótnia Lily i Jamesa, a potem ten namiętny pocałunek. Mmmmm.... :* Na sam koniec ten genialny tekst, w którym się zakochałam "Zapomnij o tym..." <3
    Pozdro i weeeeeeeeeeny :*
    HG

    OdpowiedzUsuń
  8. No, no, no Jamie świetnie całuję. Kto tego nie wie? Ale z niego zboczuszek!
    Kocham cię <3333
    Całuję!

    Luna

    OdpowiedzUsuń